sobota, 13 lipca 2013

Zanim przystąpię do nadrabiania zaległych wpisów zdegustowynych piw, pokuszę się chwilowo o coś nowego. Dzisiaj całkowicie dla relaksu sięgnąłem po butelkę leżącego w lodówce Zawiercia Czekoladowego z Browaru na Jurze. Piwo, które ma być stoutem, czekało na swoją kolej już jakiś czas, a dzisiejszy dzień obligował do piwnego odpoczynku po pracy z czymś smacznym w zanadrzu. Nazwa zachęca do spożycia, więc nie było na co czekać: szkło gotowe, piwo schłodzone, otwieracz w ręku. Tsss...
 
 

Piwo pięknie prezentuje się w swoich czarnych szatach. Barwa jest mocno brązowa, prawie czarna i klarowna.

Piana  drobna i uboga; krótko utrzymuje się na powierzchni i pozostawia po sobie tylko wianuszek, który później oblepia ścianki szkła.

W aromacie  wyczuwalna gorzka czekolada, kakao i palone ziarna kawy. Zapach bardzo przyjemny, ale nie ostry, doskonale wyważony.

Po pierwszym łyku od razu pojawia się smak gorzkiej czekolady, i kakaowa goryczka, ale jest ona odpowiednio stonowana, tak samo jak aromat i nie jest uciążliwa - wyraźna, ale nie nokautująca. Po chwili wkrada się wodnistość, która wypiera czekoladowy posmak. Piwo jest dość treściwe, ale też mało sesyjne i nie da się go wypić w dużych ilościach, ani w krótkim czasie. Ponad to jest mocno sycące i zapychające. W piwie czuć użytą wodę źródlaną, co nadaje pewnej świeżości i delikatności.

Wysycenie - średnie.


 
 
Podsumowując bez większego rozpisywania się Zawiercie Czekoladowe to całkiem niezłe piwo. Bardzo fajnie wyczuwalne czekoladowe nuty przeplatają się z jednoczesną delikatnością i subtelnością. Jeśli to stout, to jest to stout bardzo przyjemny, niegryzący, pozwalający na delektowaniem się nim. Jednak dla osób posiadających delikatne podniebienia będzie za gorzkie, a dla maniaków mocnych stoutów i goryczki za delikatne. Jak dla mnie jest bardzo zrównoważone i spójne, a jedynym mankamentem dla mnie to zbytnia wodnistość.
 
 
 
 
 
Informacje szczegółowe o piwie:
 
Ocena
 
 



0 komentarze :

Prześlij komentarz