wtorek, 21 maja 2013

Browar Kormoran z okazji swojego 20-lecia oraz ogłoszenia roku 2013 Rokiem Mikołaja Kopernika uwarzył nowe piwo, które oddane było do sprzedaży pod koniec kwietnia. Tym piwem jest Gruit Kopernikowski, czyli pierwsze w Polsce piwo, do którego nie dodano chmielu, ale zastąpiono go lawendą. Jest to świetny przykład na to, że chmiel jest tylko przyprawą do piwa, a nie jego podstawą składnikową i można go zastąpić czymś niekonwencjonalnym. Pomysł na stworzenie takiego piwa, wziął się z treści listu adresowanego do XVI-wiecznego biskupa warmińskiego, w którym nadawca wychwala przysłane mu piwo, będące wynagrodzeniem za donoszenie na Kopernika. Wspomniane piwo miało mocno pachnieć lawendą i stało się natchnieniem do ponownego odtworzenia receptury ponad 400 lat później w 2013 roku. Kontr-etykieta informuje nas m.in. o zawartości lawendy, jałowca i piołunu. Historia bogata, skład ciekawy, a co z tego wynika tak na prawdę?


Gruit cieszy oko swoją mętną, złoto-miodową barwą wpadającą w jasno bursztynowy odcień.
Piana po przelaniu do pokala jest bogata, gęsta i grubopęcherzykowata, ale znika momentalnie, dosłownie w mgnieniu oka.
Bardzo korzystnie na odbiór piwa wpływa łagodny aromat. Początkowo w zapachu dają się wyczuwać nuty miodowe, a zaraz po nich do głosu dochodzą kwiatowe, pyłkowe, łąkowe akcenty; wraz z ogrzewaniem aromaty stają się coraz intensywniejsze.
Smak na pierwsze wrażenie jest lekko kwaskowy, w tle dobrze wyczuwalna kwiatowość; po chwili pojawia się delikatna słodycz, przeplatana pewnego rodzaju wytrawnością. Mimo braku chmielu piwo jest momentami minimalnie gorzkie, ale ogólnie ma bardzo dobrą i ciekawą kompozycję smakową. Na finiszu pojawia się delikatna cierpkość, która pozostaje na języku.
Wysycenie znikome - prawie w ogóle nie wyczuwa się gazu.



Griut Kopernikowski to niewątpliwie bardzo ciekawe i oryginalne piwo. Jak sama kontr-etykieta mówi, jest to pierwsze bezchmielowe, lawendowe piwo w Polsce dostępne w sprzedaży. Sam pomysł uwarzenia czegoś niekonwencjonalnego jest godny pochwały. Nie zawsze jednak coś oryginalnego wychodzi zadawalająco, ale w tym wypadku jestem bardzo mile zaskoczony. Wszystko bardzo dobrze ze sobą współgra. Aromat jest świetny i bardzo zachęcający, w smaku kwiatowość  przeplatana z lekką orzeźwiającą kwasowością korzystnie wpływa na delikatność piwa, sprawiając, że jest bardzo dobrze pijalne. Grafika także stoi na wysokim poziomie o czym świadczy etykieta imitująca stary pergamin z namalowanymi bohaterami kopenikowskiej intrygi i gotycką czcionką nad nimi oraz łacińskim cytatem u dołu. Jestem bardzo zadowolony z tego idealnego na upały piwa. Bardzo żałuję ze kupiłem tylko jedną butelkę tego "lawendowca", bo z chęcią wypiłbym go raz jeszcze, a obawiam się, że mogę juz mieć problemy ze zdobyciem kolejnego egzemplarza... Serdecznie polecam!
Odpowiadając jeszcze na pytanie: tak, zdrada może mieć lawendowy smak.
Informacje szczegółowe o piwie:
Ocena (w skali szkolnej) - 5+

0 komentarze :

Prześlij komentarz