środa, 17 lipca 2013

Król Chmielu, czyli American Pale Ale pojawił się na półkach początkiem maja, jako jedno z dwóch piw uwarzonych z okazji 1. urodzin AleBrowaru (drugim piwem był B-Day... stworzony we współpracy z PINTĄ i Piwoteką Narodową). Wpis znów nie będzie żadną nowością i staje przed Wami jako spóźniona gwiazda, ale może przypomni Wam o tym piwie i sprawi, że sięgniecie po niego raz jeszcze? Kto to wie... Ale najpierw trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy King of Hop zasługuje na miano króla?






Barwa piwa jest ciemnozłota i mimo, że jest mętna, zdaje się być lekko przejrzysta.

Piana  grubopęcherzykowa, gęsta i trwała; satysfakcjonująco oblepia ścianki szkła.

W aromacie znajdziemy bardzo przyjemne, estrowe wrażenia; obecność owoców tropikalnych, sosnowego lasu jest oczywista, a sam zapach staje się intensywniejszy wraz z ogrzaniem piwa.

Po pierwszym łyku w smaku pojawia się nieintensywna goryczka przeplatająca się z sosnowo-leśnymi akcentami; chwilami zdaje się wyczuć pewna bardzo przyjemna trawiastość i pewna słodycz. Piwo jest pijalne i mało treściwe, a wręcz bym powiedział nazbyt wodniste, ale tutaj stanowi to o jego uroku.

Wysycenie średnie, z odchyłem do małego.

Teraz trzeba odpowiedzieć na zadane pytanie... Czy Król, zasłużył na miano króla. Otóż moim zdaniem nie do końca. Ogólnie z piwa  jestem zadowolony, bo IPA, APA i tym podobne to mój żywioł, ale ma ono kilka mankamentów, które go detronizują. Osobiście życzyłbym sobie więcej goryczki, z tego względu, że jest ona tutaj dość słaba (45 IBU) i stłumiona, ponadto nie pozostaje dlugo na języku i szybko znika. Piwo jest orzeźwiające, co idzie na jego plus, ale mało konkretne z brakiem wyrazistości. Oczywistą rzeczą jest, że nie zasługuje na całkowite zmieszanie z błotem, ale jak już coś, to koronę dałbym Rowing Jack'owi, o którym będzie za niedługo. Ciekaw jestem jak ma się kolejna warka Króla, czy coś w niej zmieniono, czy pozostała taka sama jak pierwsza.


Informacje szczegółowe o piwie:
Ocena





0 komentarze :

Prześlij komentarz