wtorek, 28 stycznia 2014

Nie będę ukrywał, zaczynając wpis, że nie miałbym okazji spróbować tego piwa, gdyby nie był on prezentem od właścicieli zaprzyjaźnionego sklepu Doran w Krakowie, gdyż właściwie od prawie miesiąca nie kupuję piw, aby móc uzbierać (mówiąc po młodzieżowemu) hajs na akcesoria z Browamatora i móc samemu zacząć warzyć piwa. Pani Dorota i Pan Andrzej zlitowali się nad moją spragnioną piwa duszą i podarowali mi jedną butelkę piwa uwarzonego przez nowopowstały browar kontraktowy - BIRBANT, który swoje pierwsze piwo, czyli American Brown Ale uwarzył w Browarze Witnica. A więc co my tu mamy... Premierowe piwko zdobi dość dziwna etykieta, której osobiście nie rozumiem, ale mi nie przeszkadza. Jedyne co w niej widzę to twarz Jezusa, którego oczy i nos zastąpiono nazwą piwa - wąsy i długie kręcone włosy pozostały na miejscu bez zmian. Na konkretykiecie możemy doszukać się informacji o braku filtracji, pasteryzacji piwa, 13° Blg ekstraktu, 5,5% alkoholu oraz (co bardzo mi się podoba w nowopowstających browarach) podana ilość IBU, czyli w tym wypadku 61. Jak sama nazwa i styl piwa wskazuje, do chmielenia użyto amerykańskich odmian chmielu: Zeus, Cascade i Centennial. No dobra, tyle w teorii. Wystarczy tego wprowadzenia.



Piana jasnobeżowa, troszkę wymuszona, ale gęsta; pojawiają się grube i drobne pęcherzyki; przepisowo oblepia ścianki szkła i co mi się bardzo podoba, do samego końca tworzy gruby kożuch na powierzchni piwa.

Barwa lekko mglista, bursztynowa, ale pokusiłbym się też o stwierdzenie koloru czerwonomiedzianego.

Wyczuwalny bezapelacyjnie jest aromat ameryki - świetnie uwypuklone są odmiany chmielu zza wielkiej wody; przeważa zapach ziołowy, cytrusowy i leśno-sosnowy.

W smaku pojawia się z początku przyjemna nieściągająca goryczka chmielowa, po której szybko przychodzi przykra dość wodnistość. Kompletnie nie wyczułem kontry słodowej i jej mi tu zabrakło. Aczkolwiek przez tą wodnistość jest wysoce pijalne, nie mniej nie tylko o to tu chodzi. Nasycenie niskie w kierunku średniego.


Co o tym piwie? No to zacznę od tego co mi się podoba. Zdecydowanym atutem tego piwka jest jego iście chmielowo-cytrusowo-amerykańsko-leśny aromat oraz przyjemna zadawalająca goryczka w smaku. Co mi się nie podoba? Brak wyraźnej słodowości. Brakuje tu ciała, brakuje tu balansu dla goryczki, brakuje tu treści. Z tego co wyczytałem uzupełniając swoją wiedzę, Brown Ale powinien się charakteryzować wyraźną słodowością, czekoladowo-karmelowym charakterem i balansem pomiędzy posmakiem wynikającym ze słodów i posmakiem wynikającym z chmielu. Nie mniej to pogląd amatorski i nie będę nikogo uczył piwa robić, zwłaszcza, że nie uwarzyłem jeszcze ani jednej warki, nie mniej gdy dowiedziałem się, że BIRBANT tworzą piwowarzy słynący z cudów z Zielonej Góry liczyłem na coś serio z wysokiego C. Ich niektóre piwa warzone w Hauście na prawdę były powalające delikatnie mówiąc. Oczywiście to nie jest hejt, ale tylko przedstawienie mojego bardzo subiektywnego i bardzo amatorskiego wrażenia. Trzymam z całej siły kciuki za Krzyśka i Jarka, no i czekam na ich następne wytwory, jak i na kolejną warkę ich American Brown Ale.



Styl piwa: American Brown Ale
Dostępność: Doran Alkohole Regionalne w Krakowie

0 komentarze :

Prześlij komentarz